Modne bycie „wystarczająco dobrym”. Psycholog tłumaczy, o co w tym wszystkim chodzi

Modne bycie „wystarczająco dobrym”. Psycholog tłumaczy, o co w tym wszystkim chodzi

Dodano: 
Co oznacza bycie „wystarczająco dobrym”?
Co oznacza bycie „wystarczająco dobrym”? Źródło: Shutterstock
Bycie „good enough” (po angielsku: wystarczająco dobry) wkradło się do nauki, biznesu, popkultury i social mediów. Coraz częściej chcemy być „wystarczający”. Nosimy koszulki z hasłem „I am enough”, kupujemy świece „only the best is good enough” czy oglądamy filmiki na TikToku opatrzone hasłem: #knowthatyouaregoodenough. Ale co z tego „wystarczająco dobrego” wynika?

Biznes od dawna również wprowadza „good enough” do swojego świata. Przykład? Choćby artykuł Jamesa Bacha „The Challenge of Good Enough Software" opublikowany jeszcze w 1995 roku, w którym rekomendował podejście „wystarczająco dobre” do projektów IT.

Zresztą w podobnym czasie, kiedy firma Microsoft opracowywała swoją metodykę pracy, jednym z jej najważniejszych założeń było „good enough”. Obecnie ta myśl zawarta jest w filozofii Agile (to bycie zwinnym, metodyka pracy projektowej – przyp. red.), czy budowaniu elastycznej kultury pracy.

„Good enough” pojawiło się również w psychologii w koncepcji „good enough parenting”, czy współcześnie w opracowaniach naukowczyni Brene Brown, dotykającej obszarów pewności siebie, perfekcjonizmu czy wstydu.

Bycie „wystarczającym” w praktyce

210 nieodczytanych maili, pełen kalendarz spotkań, kilka otwartych globalnych projektów i niekończąca się lista zadań, czy tak wygląda twój dzień pracy?

Do tego dzieci (jeśli są) trzeba zawieźć/przywieźć z przedszkola, zrobić jakiś obiad (kiedyś to przynajmniej szło się na lunch w przerwie) i ogarnąć mieszkanie. Dobrze też jest być fit, zdrowo się odżywiać, mieć plany na wakacje i ciekawe hobby. Tylko doba nie jest z gumy i w końcu trzeba iść spać.

Mam wrażenie, że za dużo powinności na siebie bierzemy. Ile z tego jest tym, czego naprawdę potrzebujemy, a ile inni od nas oczekują? Zdarza nam się odwlekać coś, nie pokazujemy swoich fajnych pomysłów, produktów, bo wciąż mamy poczucie, że „mogłoby być lepiej”.

Zmęczenie, przepracowanie, nadmiar ambicji i ciągłych dążeń, wypalenie zawodowe a nawet depresja. Może już wystarczy?

Dlaczego tak trudno być „good enough”?

Koncepcja „good enough” dotyka nie tylko perfekcjonizmu, ale również pewności siebie, umiejętności odpuszczania, a przede wszystkim samoświadomości.

Jeśli przez większość naszego życia słyszeliśmy hasła „nie odpuszczaj”, „bądź ambitny”, „jak coś zacząłeś, to dokończ”, byliśmy ciągle porównywani z lepszymi, dawano nam do zrozumienia, że wciąż jesteśmy niewystarczający, to skąd mamy wiedzieć jak być „good enough”?

Nawet kampanie w sieci, które mówią, że czas na bycie autentycznym, krzyczą „odpuść”, z drugiej strony pokazują idealne życie, do którego tobie wciąż daleko.

Zaczynasz się więc zastanawiać, co musisz jeszcze zrobić, żeby takiego życia doświadczyć? Tyle, że to „zrobić” nie idzie raczej w parze z „odpuść”.

To samo jest w pracy – z jednej strony mamy być elastyczni, zwinni, szczęśliwi, a z drugiej strony karani jesteśmy za niedowiezienie KPI-ów (wskaźników efektywności), które dotyczą nie procesu, a efektu. Liczy się efekt, konkretne liczby w Excelu, nie wkład, pomysły, wysiłek czy współpraca.

Łatwo w tym wszystkim się zatracić. Odbierać maile po godzinach pracy (szczególnie online), kończyć projekt nocami, czy umawiać się na spotkania w każdej strefie czasowej w ciągu jednej doby. Tylko czy faktycznie biznes i my sami na tym zyskamy? Coraz więcej mądrych liderów i managerów wie, że nie.

Czytaj też:
Zmienię pracę, zacznę biegać, schudnę, znajdę męża. Też robisz plany noworoczne? Sprawdź, gdzie popełniasz błąd

Praktyka czyni mistrza

Co to znaczy być wystarczająco dobrym pracownikiem, liderem czy rodzicem? Każda z tych ról bywa wymagająca i generuje mnóstwo oczekiwań. To ciągłe dokonywanie wyborów, co robię a czego nie. Koncepcja „good enough” to nie jest odpuszczanie albo robienie tylko tego, na co ma się ochotę.

„Good enough” to równowaga pomiędzy celami a zasobami. Kluczowa jest samoświadomość. Najlepiej byłoby zatrzymać się na chwilę w tym ciągłym pędzie i zastanowić, czy mam jeszcze siłę żeby odebrać kolejnego maila, czy ewidentne potrzebuję przerwy.

Co mówi ciało? Czy deadline projektu, który ustaliliśmy, uwzględnił również zasoby energetyczne ludzi, którzy w nim pracują? Czy dadzą radę go zrobić nie naruszając swoich granic wytrzymałości? Efektem może być skończony projekt i wypalony pracownik, chyba nie o taki efekt chodzi.

Czytaj też:
Praca zdalna nigdy się nie kończy? W końcu zorganizuj swoje home office

Zbliżają się święta, chcemy by było świątecznie, wyjątkowo, pamiętajmy tylko aby „magia świąt” nie była tworzona naszym kosztem. Święta też mogą być „good enough”, nie musi być 12 potraw, jeśli w tym roku za całe przygotowania odpowiada jedna osoba.

Nie musi być ulubionego ciasta cioci czy pracochłonnej rolady makowej dziadka i rozwieszonych 1000 światełek wokół domu – wystarczy barszcz i nasza dobra energia, by w tym okresie czuć się szczęśliwym. Spędzić ten czas wyjątkowo, na własnych warunkach i w zgodzie z własnymi celami oraz zasobami.

Bądź good enough dla siebie

Good enough upomina się o nas, jest wyrazem troski, która przebija się do naszego świata zewsząd. Zbliża się okres świąteczny, zadbajmy o siebie. Zatrzymajmy się na chwilę i zastanówmy, co jest dla nas dobre. Co nas buduje i wzmacnia. Gdzie są nasze granice, których nie warto przekraczać.

To bardzo indywidualna sprawa. Dla każdego z nas będzie to oznaczać coś zupełnie innego. I o tę świadomość, o tę rozmowę z sobą samym chodzi.

Czytaj też:
Te święta mimo pandemii mogą być naprawdę wyjątkowe. Psycholog radzi, jak to zrobić

Katarzyna Nyga-Zbroja – ekspert ds. projektów rozwojowych, psycholog biznesu, założycielka marki Dconcept, z którą organizuje właśnie świąteczną akcję „Good enough w pracy, w domu, w życiu”. Można do niej dołączyć dzięki portalom społecznościowym Linkedin oraz Facebook.
Artykuł został opublikowany w 51/2021 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.